czasu, ze względu na stosunkowo rzadką sieć oficyn drukarskich, zwanych wówczas typografiami, przetrzebionych na skutek ruiny wielu miast. W tych warunkach również łatwiej było przepisać dany utwór albo skorzystać z jakiejś silva rerum, pożyczonej od uczynnego sąsiada, niż szukać księgarza, który miałby na zbyciu potrzebny egzemplarz. Jedną z barier dla druku stanowiła do pewnego stopnia ówczesna cenzura: obywatelska, kościelna i państwowa. W tej właśnie kolejności, ponieważ najbardziej liczono się z opinią współobywateli, coraz to bardziej wrażliwych na wszelką krytykę ustroju Rzeczypospolitej.<br>Pod tym względem piśmiennictwo staropolskie wykazuje zadziwiającą wprost prawidłowość: nie tylko w XVII wieku, ale i przedtem,<page nr= 13> i potem lwia