Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pamiętnik Literacki
Nr: 11
Miejsce wydania: Londyn
Rok: 1987
sądy o dziełach ogłoszonych przez samych autorów.
Droga, którą szli felietoniści od Hösicka ( Miłość w życiu Zygmunta Krasińskiego ) do Boya z jego Ksawerą Deybel, nie odbiegała daleko od książek profesorskich. Jako pewnego rodzaju summum anegdotycznego stosunku do literatury przypominam sobie historię słyszaną od Askenazego. Ponieważ nikt jej zapewne jeszcze w druku nie ogłosił, opowiem Ci ją tu mimo jej sprośności. Pewnego razu u reba zastałem Lechonia. Reb nie lubił go i, chcąc go się jak najprędzej pozbyć, opowiedział następującą anegdotę. Antoni Małecki, który pierwszy wydał Słowackiego z rękopisów i ogłosił o nim doskonałą książkę w 2 tomach, wezwał pewnego dnia jednego
sądy o dziełach ogłoszonych przez samych autorów.<br>Droga, którą szli felietoniści od Hösicka ( Miłość w życiu Zygmunta Krasińskiego ) do Boya z jego Ksawerą Deybel, nie odbiegała daleko od książek profesorskich. Jako pewnego rodzaju &lt;foreign&gt;summum&lt;/&gt; anegdotycznego stosunku do literatury przypominam sobie historię słyszaną od Askenazego. Ponieważ nikt jej zapewne jeszcze w druku nie ogłosił, opowiem Ci ją tu mimo jej sprośności. Pewnego razu u &lt;orig&gt;reba&lt;/&gt; zastałem Lechonia. &lt;orig&gt;Reb&lt;/&gt; nie lubił go i, chcąc go się jak najprędzej pozbyć, opowiedział następującą anegdotę. Antoni Małecki, który pierwszy wydał Słowackiego z rękopisów i ogłosił o nim doskonałą książkę w 2 tomach, wezwał pewnego dnia jednego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego