Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 07.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
moment nie odstąpił od kandydatury swojego dawnego doradcy i nie pozostawiał złudzeń, że jakimś cudownym sposobem, falandyzując prawo, przesunie termin wyborów poza feralny sierpień, jeśli Belka nie przejdzie. Wybory w sierpniu okazały się ponad siły kilku ugrupowań, a i te, które 24 czerwca głosowały przeciw premierowi, też pewnie w głębi ducha odetchnęły z ulgą, że wyborów w lecie nie będzie. W kuluarach liderzy niemal wszystkich partii mówili, że to fatalny termin, dodając mocno nieszczerze, że trzeba go jakoś znieść dla dobra demokracji. Wszystko skończyło się dobrze, tym bardziej że opozycja mogła zachować się honorowo, ręki do rządu Belki nie przykładając.

Ten
moment nie odstąpił od kandydatury swojego dawnego doradcy i nie pozostawiał złudzeń, że jakimś cudownym sposobem, falandyzując prawo, przesunie termin wyborów poza feralny sierpień, jeśli Belka nie przejdzie. Wybory w sierpniu okazały się ponad siły kilku ugrupowań, a i te, które 24 czerwca głosowały przeciw premierowi, też pewnie w głębi ducha odetchnęły z ulgą, że wyborów w lecie nie będzie. W kuluarach liderzy niemal wszystkich partii mówili, że to fatalny termin, dodając mocno nieszczerze, że trzeba go jakoś znieść dla dobra demokracji. Wszystko skończyło się dobrze, tym bardziej że opozycja mogła zachować się honorowo, ręki do rządu Belki nie przykładając.<br><br>Ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego