Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
Ze skupieniem przyjrzał się czerwonej karoserii. Potem wyjął kluczyki ze stacyjki, podciągnął okno i starannie zamknął drzwi.
- Spóźniona roztropność - zauważyłam.
Nie odpowiedział. Ruszył w stronę kantorku, ale zaraz zawrócił. Znowu otworzył forda. Podprowadził go pod sam budynek. Pomocnik wygrzebał się spod jakiejś ciężarówki. Popatrzył za czerwoną wspaniałością.
- Szefowej - wyjaśnił z dumą.
- Której? - spytałam.
Zamrugał oczyma.
- No, tej naszej...
- A, rozumiem - powiedziałam. - A ta szefowa gdzieś tu jest?
Nie odpowiedział. Zamigał oczyma i już go nie było. Omal zapadł się pod ciężarówkę, za chwilę usłyszałam gorliwe walenie lewarkiem. Obejrzałam się. Tyliński maszerował ku mnie. Maszerując rozglądał się gniewnie, lecz nie dostrzegł nawet
Ze skupieniem przyjrzał się czerwonej karoserii. Potem wyjął kluczyki ze stacyjki, podciągnął okno i starannie zamknął drzwi.<br>- Spóźniona roztropność - zauważyłam.<br>Nie odpowiedział. Ruszył w stronę kantorku, ale zaraz zawrócił. Znowu otworzył forda. Podprowadził go pod sam budynek. Pomocnik wygrzebał się spod jakiejś ciężarówki. Popatrzył za czerwoną wspaniałością.<br>- Szefowej - wyjaśnił z dumą.<br>- Której? - spytałam.<br>Zamrugał oczyma.<br>- No, tej naszej...<br>- A, rozumiem - powiedziałam. - A ta szefowa gdzieś tu jest?<br>Nie odpowiedział. Zamigał oczyma i już go nie było. Omal zapadł się pod ciężarówkę, za chwilę usłyszałam gorliwe walenie lewarkiem. Obejrzałam się. Tyliński maszerował ku mnie. Maszerując rozglądał się gniewnie, lecz nie dostrzegł nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego