Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
asystencie. Dla szanownego pana wszystko.
- Jesteś morowym chłopcem i dobrze ci z oczu patrzy. Musisz jednak jeszcze raz przyrzec mi, że to, co ci powiem, zostanie między nami.
- To się rozumie, panie asystencie. U mnie jak w banku albo jak w grobie. Nie puszczę pary z ust.
Rozpierała go radosna duma. Oto sam szef duchów, wielki Antoniusz, zwraca się do niego jak, do kolegi i chce mu powierzyć wielką tajemnicę. Z trudem powstrzymywał drżenie głosu i z wielką ufnością patrzył w uśmiechnięte przyjaźnie oczy asystenta.
- Znasz już część naszej tajemnicy, ale nie wiesz, w jakim celu robimy to wszystko. Muszę ci
asystencie. Dla szanownego pana wszystko.<br> - Jesteś morowym chłopcem i dobrze ci z oczu patrzy. Musisz jednak jeszcze raz przyrzec mi, że to, co ci powiem, zostanie między nami.<br> - To się rozumie, panie asystencie. U mnie jak w banku albo jak w grobie. Nie puszczę pary z ust.<br>Rozpierała go radosna duma. Oto sam szef duchów, wielki Antoniusz, zwraca się do niego jak, do kolegi i chce mu powierzyć wielką tajemnicę. Z trudem powstrzymywał drżenie głosu i z wielką ufnością patrzył w uśmiechnięte przyjaźnie oczy asystenta.<br> - Znasz już część naszej tajemnicy, ale nie wiesz, w jakim celu robimy to wszystko. Muszę ci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego