Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
do dyżurnego podsuwając mu notes pod nos.
- Spoko wodza. Co się młody tak śpieszysz? Kociarnia, kurwa, a jaka nerwowa - powiedział dyżurny z filozoficznym spokojem - Co to za numer?
- To do tej dziewczyny z Warszawy. Wpieprzyli mnie na wartę i muszę zadzwonić aby odwołać spotkanie.
- Czemu cię wpieprzyli?
- Bo jakiś cholerny dupek nie wrócił z przepustki!!!
- Etam, pamiętaj młody, że dopóki nie wyjdziesz za bramę to nie możesz być pewny czy wyjdziesz na przepustkę.
- Połączysz mnie?
- Dawaj ten numer. Dyżurny usiadł za przestarzałą centralą i wybrał numer.
- Trzymaj - powiedział przekazując mi słuchawkę - Jakaś panienka.
- Halo, halo! - zawołałem do słuchawki
- Słucham? - usłyszałem głos
do dyżurnego podsuwając mu notes pod nos.<br>- Spoko wodza. Co się młody tak śpieszysz? Kociarnia, kurwa, a jaka nerwowa - powiedział dyżurny z filozoficznym spokojem - Co to za numer?<br>- To do tej dziewczyny z Warszawy. Wpieprzyli mnie na wartę i muszę zadzwonić aby odwołać spotkanie.<br>- Czemu cię wpieprzyli?<br>- Bo jakiś cholerny dupek nie wrócił z przepustki!!!<br>- Etam, pamiętaj młody, że dopóki nie wyjdziesz za bramę to nie możesz być pewny czy wyjdziesz na przepustkę.<br>- Połączysz mnie?<br>- Dawaj ten numer. Dyżurny usiadł za przestarzałą centralą i wybrał numer.<br>- Trzymaj - powiedział przekazując mi słuchawkę - Jakaś panienka.<br>- Halo, halo! - zawołałem do słuchawki<br>- Słucham? - usłyszałem głos
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego