Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
moje przybycie "Pod Trzy Korony" wystarczy za wszystkie ekskuzy, przebaczenia i przeprosiny.
Bardzo spokorniały odźwierny prowadzi mnie do tylnego wejścia "Trzech Koron".
Pokoik kierownika przemieniono na garderobę.
Tu przejmuje ode mnie płaszcz, kapelusz, szal i rękawiczki szatniarka - brzydka dziewczyna o cudownie krowich oczach.
Oślepia ją blask "Komandorii", wita mnie głębokim dygiem, mój przewodnik zaś staje w progu bankietowej sali i w ielkim głosem obwieszcza: - Wielce szanowny pan profesor Jeremi Rokita! Kwartet klezmerów urywa w pół taktu.
Za ustawionymi w wielką podkowę stołami dyskretne poruszenie, ciche szepty.
Rozglądam się dokoła, pochylam głowę w ukłonie.
Czwartorzędna na co dzień knajpa wygląda tego wieczoru
moje przybycie "Pod Trzy Korony" wystarczy za wszystkie ekskuzy, przebaczenia i przeprosiny.<br>Bardzo spokorniały odźwierny prowadzi mnie do tylnego wejścia "Trzech Koron".<br>Pokoik kierownika przemieniono na garderobę.<br>Tu przejmuje ode mnie płaszcz, kapelusz, szal i rękawiczki szatniarka - brzydka dziewczyna o cudownie krowich oczach.<br>Oślepia ją blask "Komandorii", wita mnie głębokim dygiem, mój przewodnik zaś staje w progu bankietowej sali i w ielkim głosem obwieszcza: - Wielce szanowny pan profesor Jeremi Rokita! Kwartet klezmerów urywa w pół taktu.<br>Za ustawionymi w wielką podkowę stołami dyskretne poruszenie, ciche szepty.<br>Rozglądam się dokoła, pochylam głowę w ukłonie.<br>Czwartorzędna na co dzień knajpa wygląda tego wieczoru
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego