Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
pani nieszczęśliwą minę, obudziły się we mnie instynkty: zawodowy i ojcowski.
- Tylko dwa?
- Nie rozumiem?
- A seksualny? Seksualny instynkt się w panu nie obudził?
- Ach, te młode niemieckie Żydowki zrobiły się w dzisiejszych czasach takie brutalne!
Dziewczyna zaczęła rozglądać się za kelnerem.
- Ale żydowskie studentki na tych waszych uczelniach to dymacie?
Jung udał, że robi zgorszoną minę.
- Ja nawet nie wiem, co to znaczy.
- Dymać? To proste!
Pijana dziewczyna wykonała nieprzyzwoity gest przedramieniem.
- Pani sobie życzy? - pojawił się kelner.
- Wytrawne wino! - zażądała rudowłosa, nie przerywając dymania. - Dla tego starego erotomana też.
Jung podniósł otwarte dłonie na wysokość głowy.
- Ta pani nie
pani nieszczęśliwą minę, obudziły się we mnie instynkty: zawodowy i ojcowski.<br>- Tylko dwa?<br>- Nie rozumiem?<br>- A seksualny? Seksualny instynkt się w panu nie obudził?<br>- Ach, te młode niemieckie Żydowki zrobiły się w dzisiejszych czasach takie brutalne!<br>Dziewczyna zaczęła rozglądać się za kelnerem.<br>- Ale żydowskie studentki na tych waszych uczelniach to dymacie?<br>Jung udał, że robi zgorszoną minę.<br>- Ja nawet nie wiem, co to znaczy.<br>- Dymać? To proste!<br>Pijana dziewczyna wykonała nieprzyzwoity gest przedramieniem.<br>- Pani sobie życzy? - pojawił się kelner.<br>- Wytrawne wino! - zażądała rudowłosa, nie przerywając dymania. - Dla tego starego erotomana też.<br>Jung podniósł otwarte dłonie na wysokość głowy.<br>- Ta pani nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego