Lenka, gdzie jest mama?!<br>- Jest na korytarzu. <br>Potem opowie mi, że mama była taka roztrzęsiona, że nie mogła do końca asystować; trzymała się jeszcze, jak mnie wieźli karetką, ale na miejscu musieli jej podawać fenactil.<br>- Wygadywałeś głupoty, demolowałeś dom.<br>Milena podchodzi i kładzie mi dłoń na ramieniu; lekarz daje jej dyskretny znak, by oszczędziła mi szczegółów.<br>- Musisz tu zostać, bo w tym stanie zupełnie się nie kontrolujesz.<br>- Boże, to sen, to nieprawda! <br>Szlocham i wtulam się w jej moherowy, puszysty sweter; do gabinetu wchodzą dwa ogromne bambry, by mnie rozdziać z moich ciuchów, a ubrać w szpitalną piżamę; nie dam rady