Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 4
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Turbacza przewrócił się na oblodzonym szlaku. Upadek zakończył się skomplikowanym złamaniem nogi. Po godzinie od otrzymania zgłoszenia - poszkodowany był już w karetce pogotowia, która oczekiwała na Długiej Polanie. - Ta sytuacja pokazuje, że wiele osób pamięta już numer alarmowy GOPR-u - podsumowuje Janusz Kapłon z Podhalańskiej Grupy GOPR. - W przypadku, gdy dysponują oni telefonem komórkowym, mogą szybko nas zawiadomić. To usprawnia udzielenie pomocy, skracając czas akcji ratunkowej.
Tego samego dnia ratownicy na Długiej Polanie zostali jeszcze raz zaalarmowani. O 20.10 zadzwonił nowotarżanin mówiąc, że jego syn wyruszył z nartami na Turbacz oraz Kiczorę i mimo późnej pory jeszcze nie wrócił do
Turbacza przewrócił się na oblodzonym szlaku. Upadek zakończył się skomplikowanym złamaniem nogi. Po godzinie od otrzymania zgłoszenia - poszkodowany był już w karetce pogotowia, która oczekiwała na Długiej Polanie. - Ta sytuacja pokazuje, że wiele osób pamięta już numer alarmowy GOPR-u - podsumowuje Janusz Kapłon z Podhalańskiej Grupy GOPR. - W przypadku, gdy dysponują oni telefonem komórkowym, mogą szybko nas zawiadomić. To usprawnia udzielenie pomocy, skracając czas akcji ratunkowej.<br>Tego samego dnia ratownicy na Długiej Polanie zostali jeszcze raz zaalarmowani. O 20.10 zadzwonił nowotarżanin mówiąc, że jego syn wyruszył z nartami na Turbacz oraz Kiczorę i mimo późnej pory jeszcze nie wrócił do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego