Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
wcześnie ze szkoły?
Zbigniew nie odpowiedział. Złośliwie błysnął oczami, cały był pochłonięty grą między sobą a babką. Po chwili z triumfem wykrzyknął:
- Co się mówi? Nic się nie mówi! Bo ja do domu to już wszedłem w bramie. A tam stała platforma i dwa konie... To komu ja miałem mówić dzień dobry?
Róża skoczyła na swojej kanapie.
- Ot, widzisz! Ot, masz - zawołała. - Milutkie stworzenie. Ty do niego jak do dziecka - a on, ot, jak odpowiada! Kpi sobie. To ma być dziecko? To stary krętacz, on jezuitę w kozi róg zapędzi. Po ojczulku handlarskie zdolności; tam podobno jakiś wujaszek śledziami handlował, to żydowska
wcześnie ze szkoły? <br>Zbigniew nie odpowiedział. Złośliwie błysnął oczami, cały był pochłonięty grą między sobą a babką. Po chwili z triumfem wykrzyknął: <br>- Co się mówi? Nic się nie mówi! Bo ja do domu to już wszedłem w bramie. A tam stała platforma i dwa konie... To komu ja miałem mówić dzień dobry? <br>Róża skoczyła na swojej kanapie. <br>- Ot, widzisz! Ot, masz - zawołała. - Milutkie stworzenie. Ty do niego jak do dziecka - a on, ot, jak odpowiada! Kpi sobie. To ma być dziecko? To stary krętacz, on jezuitę w kozi róg zapędzi. Po ojczulku handlarskie zdolności; tam podobno jakiś wujaszek śledziami handlował, to żydowska
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego