również zasługi tego rządu, wielki polski sukces - wejście do NATO oraz to osiągnięcie, którym jest całe ostatnie dziesięciolecie". Cała "sprawa" ministra Emila Wąsacza była czymś, co najtrafniej chyba oddaje francuskie określenie - <foreign>déj' vu</>. Była powtórką z obalenia gabinetu Hanny Suchockiej, tym razem na szczęście nieudaną. Ta sama jak wówczas, pozornie dziwaczna, a w istocie logiczna koalicja: postkomuniści, dawni ZSL-owcy, KPN, PC (w wyniku wytrwałej i konsekwentnej pracy Jarosława Kaczyńskiego zredukowane w zasadzie do niego samego i nieocenionego Ludwika Dorna) i wreszcie kilku tyleż marginalnych, co rozsierdzonych frustratów. I tak samo w tle Lech Wałęsa, który obecnie uznał za stosowne napisać