Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
i żyłowate, oślizgłe i zaschnięte, leżały na powalanym krwią blacie stołu - jakiś parobek brał to łapami i wpychał w gardziel maszyny, z której poprzez otwory wytryskiwały grube czerwone nitki siekaniny. Romek dowiedział się, że z tego będą zrazy dla gości i tzw. "grzmoty" dla personelu. Stały tam również naczynia o dziwacznych formach, pełne tłuszczów i sosów w stanie płynnym, półstałym lub zupełnie zastygłym; co chwila do tych naczyń podchodzili kucharze i czerpali z nich łyżkami lub po prostu dłońmi.
Przed południem, zawsze o tej samej godzinie, zaczynał się "podworzec" - zarzynanie drobiu, obieranie śledzi, patroszenie zajęcy, przy tym kiszona kapusta, ziemniaki, lód
i żyłowate, oślizgłe i zaschnięte, leżały na powalanym krwią blacie stołu - jakiś parobek brał to łapami i wpychał w gardziel maszyny, z której poprzez otwory wytryskiwały grube czerwone nitki siekaniny. Romek dowiedział się, że z tego będą zrazy dla gości i tzw. "grzmoty" dla personelu. Stały tam również naczynia o dziwacznych formach, pełne tłuszczów i sosów w stanie płynnym, półstałym lub zupełnie zastygłym; co chwila do tych naczyń podchodzili kucharze i czerpali z nich łyżkami lub po prostu dłońmi.<br>Przed południem, zawsze o tej samej godzinie, zaczynał się "podworzec" - zarzynanie drobiu, obieranie śledzi, patroszenie zajęcy, przy tym kiszona kapusta, ziemniaki, lód
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego