Typ tekstu: Książka
Autor: Dąbrowska Maria
Tytuł: Noce i dnie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1932
zrobi lżej. Trzeba w Kalińcu kupić sukna do karawanu, no i dla ciebie chyba, i dla dzieci na jakie czarne sukienki. Kazałem zaprzęgnąć do karety... Może byś pojechała? Wiem, że ci smutno, ale przecież rozpaczać nie ma powodu. Jest moc roboty i ja sam nie mogę sobie dać rady. Przed eksportacją na pewno przyjedzie ktoś z rodziny, a i po pogrzebie wypadnie przyjąć gości obiadem. Trzeba wydać jakieś rozporządzenia w kuchni.
Pani Barbara rozgniewała się - i gniew jej rósł za każdym słowem Bogumiła. Ona sama wie dobrze, czy ma powód rozpaczać, czy nie. Nikt nie może wiedzieć ani rozumieć, co się
zrobi lżej. Trzeba w Kalińcu kupić sukna do karawanu, no i dla ciebie chyba, i dla dzieci na jakie czarne sukienki. Kazałem zaprzęgnąć do karety... Może byś pojechała? Wiem, że ci smutno, ale przecież rozpaczać nie ma powodu. Jest moc roboty i ja sam nie mogę sobie dać rady. Przed eksportacją na pewno przyjedzie ktoś z rodziny, a i po pogrzebie wypadnie przyjąć gości obiadem. Trzeba wydać jakieś rozporządzenia w kuchni.<br>Pani Barbara rozgniewała się - i gniew jej rósł za każdym słowem Bogumiła. Ona sama wie dobrze, czy ma powód rozpaczać, czy nie. Nikt nie może wiedzieć ani rozumieć, co się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego