Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
przez rurę, oddech babci milknie. Aaaach, śniło się coś, śniło. To wszystko jest takie ciężkie... i tłoczy się to, i przesuwa coraz cięższe ciało ku przepaści... Sen przyszedł jeszcze, spadł na oczy jak purpurowy ptak i biały płyn mógł popłynąć bez przeszkód. A przecież to tylko fragmenty, te najłatwiej uchwytne ekstrema, a te zwykłe minuty życia przesypującego się jak proch w zardzewiałej klepsydrze? W końcu również babcia poczuła wolę bożą i w drodze do toalety stanęła przede mną przez chwilę... I znów wracamy do swoich ról. Valmont, Merteuil, Merteuil, Valmont...

Quatorze juillet
Quatorze juillet! Wieczór śródziemnomorski, ciała obdarzone głowami przecinają powietrze
przez rurę, oddech babci milknie. Aaaach, śniło się coś, śniło. To wszystko jest takie ciężkie... i tłoczy się to, i przesuwa coraz cięższe ciało ku przepaści... Sen przyszedł jeszcze, spadł na oczy jak purpurowy ptak i biały płyn mógł popłynąć bez przeszkód. A przecież to tylko fragmenty, te najłatwiej uchwytne ekstrema, a te zwykłe minuty życia przesypującego się jak proch w zardzewiałej klepsydrze? W końcu również babcia poczuła wolę bożą i w drodze do toalety stanęła przede mną przez chwilę... I znów wracamy do swoich ról. Valmont, Merteuil, Merteuil, Valmont...<br> &lt;page nr=114&gt;<br>&lt;tit&gt;Quatorze juillet&lt;/&gt;<br> Quatorze juillet! Wieczór śródziemnomorski, ciała obdarzone głowami przecinają powietrze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego