Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
jakiejś imprezy, którą prowadziłam, podszedł do mnie jeden z szefów Pomatonu, Tomek Kopeć i powiedział: "Kacha, nadszedł czas na twój kontrakt."
CKM: Myślisz, że pomogło ci to, że jesteś już znana?
K: Być może. Firmy płytowe boją się lansowania osób nieznanych.
CKM: Znajomi mówią o tobie, że jesteś osobą bardzo emocjonalną. To prawda?
K: Prawda.
CKM: I jak to jest, kiedy emocje zaczynają w tobie buzować?
K: Najpierw krótko, acz gwałtownie krzyczę. A potem płaczę, że zdzieram sobie struny głosowe i proszę, żeby mnie nie denerwować.
CKM: Potrafisz zrobić taką klasyczną, podręcznikową scenę?
K: Chyba nie. Ale wiem, że mój głos
jakiejś imprezy, którą prowadziłam, podszedł do mnie jeden z szefów Pomatonu, Tomek Kopeć i powiedział: "Kacha, nadszedł czas na twój kontrakt." <br>CKM: Myślisz, że pomogło ci to, że jesteś już znana? <br>K: Być może. Firmy płytowe boją się lansowania osób nieznanych. <br>CKM: Znajomi mówią o tobie, że jesteś osobą bardzo emocjonalną. To prawda?<br>K: Prawda. <br>CKM: I jak to jest, kiedy emocje zaczynają w tobie buzować?<br>K: Najpierw krótko, acz gwałtownie krzyczę. A potem płaczę, że zdzieram sobie struny głosowe i proszę, żeby mnie nie denerwować. <br>CKM: Potrafisz zrobić taką klasyczną, podręcznikową scenę?<br>K: Chyba nie. Ale wiem, że mój głos
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego