Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
zabiorę.
W łódzkim sądzie rejestrują dzisiaj spółkę, w której jest udziałowcem, a wczoraj Czikita wlazła na jakieś szkło i ma założone szwy.
- Rozprawa o dwunastej, potrwa pewnie godzinę, więc o piętnastej jestem back.
Delikatny, przyjacielski buziak, daihatsu rusza i - zostaję sam na sam ze szczenięciem jak pół cielaka.

Studiuję nowy entourage. Tu trwać będzie teraz seans, a ściślej już trwa. Czikita, pokaż panu dom, tak piesku, chodzimy razem, cały czas razem - ty wiesz, że niczego nie ukradnę, ja wiem, że nie zabierzesz się za szwy. Przedpokój w sosnowej boazerii łączonej na obce, ciemne pióro, estetyczna tandeta, ale pewnie tak tu już
zabiorę. <br>W łódzkim sądzie rejestrują dzisiaj spółkę, w której jest udziałowcem, a wczoraj Czikita wlazła na jakieś szkło i ma założone szwy.<br>- Rozprawa o dwunastej, potrwa pewnie godzinę, więc o piętnastej jestem back.<br>Delikatny, przyjacielski buziak, daihatsu rusza i - zostaję sam na sam ze szczenięciem jak pół cielaka.<br><br> Studiuję nowy entourage. Tu trwać będzie teraz seans, a ściślej już trwa. Czikita, pokaż panu dom, tak piesku, chodzimy razem, cały czas razem - ty wiesz, że niczego nie ukradnę, ja wiem, że nie zabierzesz się za szwy. Przedpokój w sosnowej boazerii łączonej na obce, ciemne pióro, estetyczna tandeta, ale pewnie tak tu już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego