miał w epoce moc w pewnej mierze obowiązującą, oddziaływał mniej lub bardziej szeroko, a jeśli nawet nie decydował w pełni o stylach lektury, to znacznie na nie wpływał. Ów kapitał interpretacyjny był w pewnym stopniu wspólnym dobrem i stanowił podstawę porozumienia, jego zasady nie musiały więc być przy każdej okazji expressis verbis formułowane, należały w sporej mierze do sfery oczywistości. Można pytać, czy ów wypracowany przez krytykę młodopolską kapitał interpretacyjny okazał się trwały i jak długo oddziaływał. Jego historyczne losy, jego swoiste dzieje pozagrobowe, czyli oddziaływanie w czasie, w którym formacja ta należała już do przeszłości, stanowią osobny problem. Interesujący zresztą, bo