i być tu na zawsze, cudowne te gladiolusy na stole, ale flakon okropny, ciemny fiolet ze złotymi wężykami, i włóczkowa serweta okropna, i włóczkowe pufy, baletnice, markizy, pierroty, i okropne makatki, i okropne fotografie na ścianach, i Chrystus w Ogrojcu nad wezgłowiami podwójnego łoża, i jeszcze jeden święty obraz, włoski fabrykat, dzieło złowieszczej pomysłowości.<br>Chrystus każący z łodzi, twarze przemontowane z przystojnych fotosów, reszta w żywych kolorkach, Boże, Boże, a czy ten Negr z popielniczką lepszy, dwie skuzynowane odmiany jednego stylu, dla lepszej klienteli i dla pośledniejszej, ach, Dziadziu, nie ciśniesz tego wszystkiego za piec, jeszcze nie dziś, kultura jest albo