Typ tekstu: Książka
Autor: Koral Danuta
Tytuł: Wydziedziczeni
Rok: 1997
słońcem. Reperowano i konserwowano maszyny i narzędzia, rymarze naprawiali uprząż, zwożono siano ze stogów na łąkach i część wkładano do pustoszejącej stopniowo stodoły. Część, objętą umową, dostarczano do wojska w Modlinie, a najgorsze siano do fabryki fajansów pana Winogradowa w Nowym Dworze.
Pan Winogradow był Żydem żonatym z Polką. Jego fajanse: serwisy śniadaniowe i obiadowe, były bardzo ładne, ręcznie malowane. Jeden taki komplet - koloru jasnej glinki, w niebieskie, stylizowane kwiaty - służył do śniadań i kolacji w Kazuniu. Pan Winogradow miał wielkie ambicje i konkurował z Włocławkiem. Kaolinowe glinki sprowadzał z pogranicza polsko-ukraińskiego i razem z nimi - nieświadomie i wbrew własnym
słońcem. Reperowano i konserwowano maszyny i narzędzia, rymarze naprawiali uprząż, zwożono siano ze stogów na łąkach i część wkładano do pustoszejącej stopniowo stodoły. Część, objętą umową, dostarczano do wojska w Modlinie, a najgorsze siano do fabryki fajansów pana Winogradowa w Nowym Dworze.<br>Pan Winogradow był Żydem żonatym z Polką. Jego fajanse: serwisy śniadaniowe i obiadowe, były bardzo ładne, ręcznie malowane. Jeden taki komplet - koloru jasnej glinki, w niebieskie, stylizowane kwiaty - służył do śniadań i kolacji w Kazuniu. Pan Winogradow miał wielkie ambicje i konkurował z Włocławkiem. Kaolinowe glinki sprowadzał z pogranicza polsko-ukraińskiego i razem z nimi - nieświadomie i wbrew własnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego