Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dziwną mi się wydaje skwapliwość tego lub owego codziennego pisma, nawołującego z ogromną zgrozą stróżów bezpieczeństwa publicznego do tępienia żebraniny, do usuwania biednych dzieci, wyciągających rączyny po chleb, którego ojcowie dać im nie mogą. Czy to nie bezlitosna surowość? Czy istotnie zawsze pod formą żebraniny kryć się musi wyzysk i fałsz?"
Złą opinię - frantów, oszustów i wydrwigroszy - wyrobiły żebrakom już lata wcześniejsze, a rozkwit żebractwa nie przypada bynajmniej na XIX wiek. Przedtem nędzę traktowano jako dopust Boży, a żebraninę uznawano powszechnie, choć potępiano - za "sposób na życie" dla ludzi ubogich.
Lokalne społeczności zapewniały biedocie minimum egzystencji, ale tylko kalekom i ludziom
dziwną mi się wydaje skwapliwość tego lub owego codziennego pisma, nawołującego z ogromną zgrozą stróżów bezpieczeństwa publicznego do tępienia żebraniny, do usuwania biednych dzieci, wyciągających rączyny po chleb, którego ojcowie dać im nie mogą. Czy to nie bezlitosna surowość? Czy istotnie zawsze pod formą żebraniny kryć się musi wyzysk i fałsz?"&lt;/&gt;<br>Złą opinię - frantów, oszustów i wydrwigroszy - wyrobiły żebrakom już lata wcześniejsze, a rozkwit żebractwa nie przypada bynajmniej na XIX wiek. Przedtem nędzę traktowano jako dopust Boży, a żebraninę uznawano powszechnie, choć potępiano - za "sposób na życie" dla ludzi ubogich.<br>Lokalne społeczności zapewniały biedocie minimum egzystencji, ale tylko kalekom i ludziom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego