Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Lusiny, drobnego złodziejaszka specjalizującego się w okazjonalnym okradaniu magnackich domostw, był właśnie taki. Korzystając z nieuwagi służby, dostał się do siedziby biskupa krakowskiego i skradł oprawną w srebro i zawieszoną na złotym łańcuszku pieczęć podkanclerzego koronnego, który tu akurat stanął w gościnie. Klejnot potraktował jak zwyczajną błyskotkę i ani myślał fałszować za jej pomocą dokumenty, a nawet ją zgruchotał, by nie wpadała w oko.
Wydał go paser, do którego przyszedł z łupem, bo wiadomość o niezwykłej kradzieży rozeszła się już po mieście. Jako wielokrotny recydywista skazany został na karę śmierci, a ze względu na przedmiot kradzieży wyrok bardzo urozmaicono. Obnażonego do
Lusiny, drobnego złodziejaszka specjalizującego się w okazjonalnym okradaniu magnackich domostw, był właśnie taki. Korzystając z nieuwagi służby, dostał się do siedziby biskupa krakowskiego i skradł oprawną w srebro i zawieszoną na złotym łańcuszku pieczęć podkanclerzego koronnego, który tu akurat stanął w gościnie. Klejnot potraktował jak zwyczajną błyskotkę i ani myślał fałszować za jej pomocą dokumenty, a nawet ją zgruchotał, by nie wpadała w oko.<br>Wydał go paser, do którego przyszedł z łupem, bo wiadomość o niezwykłej kradzieży rozeszła się już po mieście. Jako wielokrotny recydywista skazany został na karę śmierci, a ze względu na przedmiot kradzieży wyrok bardzo urozmaicono. Obnażonego do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego