wtedy<br>tak!...<br> Wtedy świat już by dojrzał i rozkwitnął...<br> Gdyby istniało coś w rodzaju Międzynarodówki Mózgów, wyposażonej<br>w omnipotencję... - westchnąłem żegnając się z marzeniem, którym<br>żyłem przez wiele miesięcy, z tą moją idee fixe albo gorliwą wiarą, która w <br>końcu, jeśli o świecie pomyśleć tak, jak właśnie myślałem -<br>okazywała się fantasmagorią, umysłu i serca oczarowaniem, niestety<br>niczym więcej!<br> - Nie ma w nas, panie Rajmundzie, żadnych sił magicznych...<br> A zdawałoby się, że właśnie my je przeczuwamy, my, jak nikt inny<br>wtajemniczeni, którym tak blisko do nieosiągalnej wiedzy, starczy<br>zerwać, uchylić ostatnią zasłonę...<br> I nie ma!<br> Nawet w nas nie ma siły magicznej