natomiast pozwalałem sobie na większą swobodę w beletrystyce fantastycznej. Traktowałem to jako niewinną humorystykę, ponieważ nie było niczego, co mogłoby moje wizje uczynić poważnymi. Niestety, okazało się wkrótce, że moje pomysły boleśnie się urealniają. I to chyba jeden z głównych powodów, dla których postanowiłem, że nie wypada już bawić się fantastyką naukową.</> <br><who2><br><name type="person">Philip K. Dick</> - znany autor powieści <foreign lang="eng">science fiction</> - pisał, że to niemożliwe, by jedna osoba znała tyle faktów. Jest więc oczywiste, że Lem nie istnieje. Kryje się za tym sztab specjalistów, a Lem to tylko kryptonim komórki dezinformacyjno-wywiadowczej, takiej jak <name type="org">CIA</>.</><br><who2>Dick napisał nawet donos do <name type="org">FBI</> na mnie