Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
się z serii dość przypadkowych i monotonnych faktów. Te fakty nie mają większej wartości, gdyż są tylko trywialnym popychaniem życia do przodu, rutyną, reakcją na zmienne okoliczności. To nie jest nasze własne życie. Z tej rutyny strasznie chcemy się wyrwać i wtedy stoją przed nami trzy drogi: dalsza, bezmyślna rutyna, fantazyjne szaleństwo, czyli używanie życia albo błądzenie w poszukiwaniu czegoś, co tylko mgliście sobie wyobrażamy. Trzecia droga jest oczywiście najlepsza, ale też najbardziej niebezpieczna, bo nigdy nie będziemy wiedzieli, czy udało nam się dotrzeć do celu. Tak jak porozumienie między ludźmi nie polega na zakomunikowaniu komuś czegoś ważnego, tylko na samej
się z serii dość przypadkowych i monotonnych faktów. Te fakty nie mają większej wartości, gdyż są tylko trywialnym popychaniem życia do przodu, rutyną, reakcją na zmienne okoliczności. To nie jest nasze własne życie. Z tej rutyny strasznie chcemy się wyrwać i wtedy stoją przed nami trzy drogi: dalsza, bezmyślna rutyna, fantazyjne szaleństwo, czyli używanie życia albo błądzenie w poszukiwaniu czegoś, co tylko mgliście sobie wyobrażamy. Trzecia droga jest oczywiście najlepsza, ale też najbardziej niebezpieczna, bo nigdy nie będziemy wiedzieli, czy udało nam się dotrzeć do celu. Tak jak porozumienie między ludźmi nie polega na zakomunikowaniu komuś czegoś ważnego, tylko na samej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego