Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 39
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
rysunki Brunona Schulza, jej stryja.
Na obecnej wystawie jest tylko jeden z nich. Pozostałe to przepięknej urody pejzaże, martwe natury, portrety. Mają - tak jak tworzywo, z którego powstały - delikatną fakturę, cieniutką jak muślin czy jedwab. Choć zdaje się to nieprawdopodobne, wszystkie kolory są naturalne, nie ma żadnych podkolorowań, choć gdzieniegdzie farba pomagała zarysować kontury.
W czasie wernisażu obecny był syn artystki, Marek Podstolski, który przywiózł do Zakopanego obrazy matki. - Mama przez kilkanaście lat eksperymentowała i dopiero na dwa lata przed śmiercią doszła do efektów, które ją naprawdę zadowalały. Pomogli jej chemicy ze słynnej firmy Henkla, którzy podpowiedzieli jakich klejów ma używać
rysunki Brunona Schulza, jej stryja.<br>Na obecnej wystawie jest tylko jeden z nich. Pozostałe to przepięknej urody pejzaże, martwe natury, portrety. Mają - tak jak tworzywo, z którego powstały - delikatną fakturę, cieniutką jak muślin czy jedwab. Choć zdaje się to nieprawdopodobne, wszystkie kolory są naturalne, nie ma żadnych podkolorowań, choć gdzieniegdzie farba pomagała zarysować kontury.<br>W czasie wernisażu obecny był syn artystki, Marek Podstolski, który przywiózł do Zakopanego obrazy matki. - Mama przez kilkanaście lat eksperymentowała i dopiero na dwa lata przed śmiercią doszła do efektów, które ją naprawdę zadowalały. Pomogli jej chemicy ze słynnej firmy Henkla, którzy podpowiedzieli jakich klejów ma używać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego