Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
lecz to, piesku, dość paskudna analogia, bo wynika z niej, że kochałem twoją panią dlatego, że była dobrą pijaczką.
Przechodziłem po raz kolejny korytarzem, a Czikita wiernie za mną, gdy Milena wyszła nagle z pokoju i trzymając się framugi, niemo otworzyła usta; popsuta zabawka, zdezelowany zegar, który wyrzucił przed drzwi felerną kukułkę - o niewłaściwej porze i niezdolną do wydania głosu; uszkodzony chory ptak osuwał się ku podłodze w gasnących podfruwach, skrzydła ramion kuliły się. Zapaliłem w korytarzu światło i zobaczyłem, że jej usta są sine.
- Lenka! - krzyknąłem i tak, jak nauczono mnie postępować w przypadkach zadławień, podniosłem jej ręce wysoko do
lecz to, piesku, dość paskudna analogia, bo wynika z niej, że kochałem twoją panią dlatego, że była dobrą pijaczką.<br>Przechodziłem po raz kolejny korytarzem, a Czikita wiernie za mną, gdy Milena wyszła nagle z pokoju i trzymając się framugi, niemo otworzyła usta; popsuta zabawka, zdezelowany zegar, który wyrzucił przed drzwi felerną kukułkę - o niewłaściwej porze i niezdolną do wydania głosu; uszkodzony chory ptak osuwał się ku podłodze w gasnących podfruwach, skrzydła ramion kuliły się. Zapaliłem w korytarzu światło i zobaczyłem, że jej usta są sine.<br>- Lenka! - krzyknąłem i tak, jak nauczono mnie postępować w przypadkach zadławień, podniosłem jej ręce wysoko do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego