mu zdrowy dysk. W zamian miał dostać 55 tys. zł. Operacja odbyła się w 1995 r. Rudy po latach zeznał, że symulował chorobę kręgosłupa. Dał sobie wstrzyknąć w kręgosłup dawkę gipsu, aby na zdjęciu rentgenologicznym powstał obraz chorego dysku. Tymczasem z opinii biegłych wynika, że gips na zdjęciu nie udaje felernego dysku, a jedynie tworzy obraz obcego ciała w organizmie człowieka. Z zeznań wielu osób - w tym matki, brata i teścia Rudego - wynikało, że od dziecka cierpiał na zwyrodnienie kręgosłupa, a dr Kotwica upiera się, że operacja była naprawdę konieczna, bo pacjentowi groził paraliż. - Skandal polega na tym, że prokuratura ukrywała