Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
Jedną wielką zaletę trzeba przyznać Francuzom: nie chowają długo urazy.
Wyciągam się na łóżku, zamykam oczy. Sądzę, że będę miał spokój. Stróżem mojego spokoju będzie Mac Kinley. Wprawdzie pośrednio, ale to wszystko jedno. Kiedy Vilbert pracuje, Mac powstrzymuje wszystkich od hałasów. Udaje mu się to, bo cieszy się poważaniem. Jako filolog raczej niż jako intelektualista. Powstrzymuje od hałasów dlatego, że jest intelektualistą, a osiąga to dlatego, że jest filologiem. Dzięki temu zaś ja mogę spać. To śmieszy mnie i frapuje. Czuję niejasno, że można by z tego wysnuć głębszą myśl, ale mi się nie chce. Słońce wpada przez okna wprost na
Jedną wielką zaletę trzeba przyznać Francuzom: nie chowają długo urazy.<br>Wyciągam się na łóżku, zamykam oczy. Sądzę, że będę miał spokój. Stróżem mojego spokoju będzie Mac Kinley. Wprawdzie pośrednio, ale to wszystko jedno. Kiedy Vilbert pracuje, Mac powstrzymuje wszystkich od hałasów. Udaje mu się to, bo cieszy się poważaniem. Jako filolog raczej niż jako intelektualista. Powstrzymuje od hałasów dlatego, że jest intelektualistą, a osiąga to dlatego, że jest filologiem. Dzięki temu zaś ja mogę spać. To śmieszy mnie i frapuje. Czuję niejasno, że można by z tego wysnuć głębszą myśl, ale mi się nie chce. Słońce wpada przez okna wprost na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego