Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 31
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
przy stoliku dla stałych bywalców. Sączą drinki i rzucają wokół kokieteryjne uśmiechy. - Cześć, modliszki! - wygolony mężczyzna klepie Anetę po plecach. - Ty, Bonzo, łapska trzymaj przy sobie - warczy dziewczyna. Na więcej nie może sobie pozwolić, bo "łysy" należy do ich spółki. To on upłynnia wszystko, co mu nad ranem przyniosą. Marzena "filuje" przy wejściu. Dzisiaj to ona jest zwiadowcą. Jej zadanie polega na obserwowaniu, jakie samochody podjeżdżają pod klub. Jest dziś zła, bo na razie pojawiają się tutaj same fiaty i polonezy. - K..., co za noc, a przecież dzisiaj sobota i na dodatek sezon turystyczny w pełni! - mruczy. Pół godziny później z
przy stoliku dla stałych bywalców. Sączą drinki i rzucają wokół kokieteryjne uśmiechy. - Cześć, modliszki! - wygolony mężczyzna klepie Anetę po plecach. - Ty, Bonzo, łapska trzymaj przy sobie - warczy dziewczyna. Na więcej nie może sobie pozwolić, bo "łysy" należy do ich spółki. To on upłynnia wszystko, co mu nad ranem przyniosą. Marzena "<orig>filuje</>" przy wejściu. Dzisiaj to ona jest zwiadowcą. Jej zadanie polega na obserwowaniu, jakie samochody podjeżdżają pod klub. Jest dziś zła, bo na razie pojawiają się tutaj same fiaty i polonezy. - K..., co za noc, a przecież dzisiaj sobota i na dodatek sezon turystyczny w pełni! - mruczy. Pół godziny później z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego