Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
mocniej gra,
coraz głębiej, jakby dusząc w sobie te moje kroki i to przyspieszone
swoje serce. Toteż gdy obejmowałem jej głowę, czułem, jak z ulgą ją
składa w moje ręce, jak poddaje mi się cała, bezwolna, że mógłbym bez
oporu wziąć jej ciało od fisharmonii i nawet razem z tą fisharmonią, a
może i razem z tym kościołem. I najwyżej broniła się już tylko
omdlałymi słowami przede mną, przed sobą:
- Nie, Piotr, nie możemy tak. Jesteśmy w kościele. Bóg nas może
skarać.
Musiał jednakże ksiądz wypatrzyć, czy może mu ktoś doniósł, że Anna
przychodzi nie sama na te próby do kościoła
mocniej gra,<br>coraz głębiej, jakby dusząc w sobie te moje kroki i to przyspieszone<br>swoje serce. Toteż gdy obejmowałem jej głowę, czułem, jak z ulgą ją<br>składa w moje ręce, jak poddaje mi się cała, bezwolna, że mógłbym bez<br>oporu wziąć jej ciało od fisharmonii i nawet razem z tą fisharmonią, a<br>może i razem z tym kościołem. I najwyżej broniła się już tylko<br>omdlałymi słowami przede mną, przed sobą:<br> - Nie, Piotr, nie możemy tak. Jesteśmy w kościele. Bóg nas może<br>skarać.<br> Musiał jednakże ksiądz wypatrzyć, czy może mu ktoś doniósł, że Anna<br>przychodzi nie sama na te próby do kościoła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego