tym oparte na dobrej i szerokiej budowie kości, mogą niekiedy wykazać zdumiewającą wytrzymałość. Przed wielu laty mieszkał w carskim Petersburgu pewien 60-letni jegomość, który w sztuce przeginania ręki nie miał sobie równego. Zwyciężył nawet Zbyszka Cyganiewicza, <br>A jeszcze dawniej - jak podaje historia panowania Katarzyny II - był głośny w czarnomorskiej flocie pewien kapitan, który odznaczał się potworną siłą palców. Gołymi rękami wyrywał ze ścian bez pomocy obcęgów haki i gwoździe, zginał monety; w jego rękach żelazo miękkie było jak plastelina. Pewnego dnia kapitan został zaproszony na dwór imperatorycy. Podczas uczty Katarzyna II zwróciła się do niego z zapytaniem, na czym polega