Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
drodze, ale wygląda na to, że nas puścili do Lecha. Dlaczego? Samo przerwanie lotu nie przeszkodziłoby oczywiście w dotarciu do Stoczni. Przyjechało tam wielu ludzi z Warszawy. Trzeba by więc nas aresztować, co też załatwiało sprawę połowicznie, bo najważniejsi - Mazowiecki i Geremek - byli już na miejscu. Skoro zaś i tak formowała się przy MKS instytucja "osób wspomagających strajk" (np. Konrad Bieliński wydawał "Solidarność", Ewa Milewicz wykonywała różne prace administracyjne, Bogdan Borusewicz był faktycznym doradcą Prezydium, podobnie prawnik gdański Lech Kaczyński itp.), to mógł też być wyłoniony z nich zespół ekspertów. Władze centralne najpierw w ogóle nie chciały rozmawiać ze strajkującymi, wyręczając się
drodze, ale wygląda na to, że nas puścili do Lecha. Dlaczego? Samo przerwanie lotu nie przeszkodziłoby oczywiście w dotarciu do Stoczni. Przyjechało tam wielu ludzi z Warszawy. Trzeba by więc nas aresztować, co też załatwiało sprawę połowicznie, bo najważniejsi - Mazowiecki i Geremek - byli już na miejscu. Skoro zaś i tak formowała się przy MKS instytucja "osób wspomagających strajk" (np. Konrad Bieliński wydawał "Solidarność", Ewa Milewicz wykonywała różne prace administracyjne, Bogdan Borusewicz był faktycznym doradcą Prezydium, podobnie prawnik gdański Lech Kaczyński itp.), to mógł też być wyłoniony z nich zespół ekspertów. Władze centralne najpierw w ogóle nie chciały rozmawiać ze strajkującymi, wyręczając się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego