Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1954
wiedzieli? Wiedzieli dobrze. I wreszcie nadszedł taki czas, że nie tylko nadzieja zarobku i związana z tym możliwość "ubrania się", lecz zwłaszcza u tych młodszych pokusa nauczenia się nowego zawodu, brania udziału w czymś, co zaczęło się dziać tuż pod ich bokiem - zwyciężyła.
Najpierw zaczęli zgłaszać się ci najbiedniejsi - dawni fornale, biedota wiejska. Pewnego dnia, gdy Słyszowa jak zwykle rano poszła z dzbankiem po mleko, zobaczyła, że "jej" chłop szykuje się do drogi. Zaczął pracować - i do dziś pracuje - przy zwózce budulca do kombinatu . Najstarszy chłopak poszedł do robót ciesielskich. W rak później; w zamian za pokraczną chałupę, otrzymali zastępcze mieszkanie
wiedzieli? Wiedzieli dobrze. I wreszcie nadszedł taki czas, że nie tylko nadzieja zarobku i związana z tym możliwość "ubrania się", lecz zwłaszcza u tych młodszych pokusa nauczenia się nowego zawodu, brania udziału w czymś, co zaczęło się dziać tuż pod ich bokiem - zwyciężyła. <br>&lt;page nr=3&gt; Najpierw zaczęli zgłaszać się ci najbiedniejsi - dawni fornale, biedota wiejska. Pewnego dnia, gdy Słyszowa jak zwykle rano poszła z dzbankiem po mleko, zobaczyła, że "jej" chłop szykuje się do drogi. Zaczął pracować - i do dziś pracuje - przy zwózce budulca do kombinatu . Najstarszy chłopak poszedł do robót ciesielskich. W rak później; w zamian za pokraczną chałupę, otrzymali zastępcze mieszkanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego