Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
raz przyłapię, skórę będę darł! - dyszał utrudzony. - Cała rodzina nic nie warta, jeszcze plotki robią, ale przyjdzie czas, policzymy się. Kużden dostanie, co należne.
- Czyj to chłopak?
- Ady Gwieździka.
Szukała przez chwilę w pamięci twarzy, do której odnosiło się nazwisko. No tak, Gwieździk to jeden z wyżej cenionych przez Surmę fornali. Czasami zastępował nawet furmana Edwarda, woził "państwo" do kościoła w niedzielę, kiedy dziedzic zabrał akurat cugowe konie. Małą Surmównę także Gwieździk przywiózł z Grodziska. Był to człowiek około czterdziestoletni z całą furą dzieci, a więc z liczną "posyłką". Z tej racji powodziło mu się w Maleniu lepiej niż innym fornalom
raz przyłapię, skórę będę darł! - dyszał utrudzony. - Cała rodzina nic nie warta, jeszcze plotki robią, ale przyjdzie czas, policzymy się. Kużden dostanie, co należne.<br> - Czyj to chłopak?<br> - Ady Gwieździka.<br>Szukała przez chwilę w pamięci twarzy, do której odnosiło się nazwisko. No tak, Gwieździk to jeden z wyżej cenionych przez Surmę fornali. Czasami zastępował nawet furmana Edwarda, woził "państwo" do kościoła w niedzielę, kiedy dziedzic zabrał akurat cugowe konie. Małą Surmównę także Gwieździk przywiózł z Grodziska. Był to człowiek około czterdziestoletni z całą furą dzieci, a więc z liczną "posyłką". Z tej racji powodziło mu się w Maleniu lepiej niż innym fornalom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego