od tych diabetoreumatyków przedwczorajszych... co tam defilowali. Wargi zagryzałem, żeby nie parsknąć na widok ich szopki z siwą łezką w oku. <br>- Niemniej będzie z tego... "bombowy reportaż". <br>Patrzy Hans na dziennikarza, jakby mówił: "panie kochany, dla kogo ten bajer? Pan by rodzoną matkę na szpalty sensacyjnej szmaty rzucił, byle forsa!" <br>Stali już od chwili nad bunkrem. Tuszy jakby dopiero teraz przyjął do wiadomości ironię Hansa. <br>- Będzie reportaż, jasne, że będzie... bo dziś, żeby wyżyć z pióra, trzeba uprawiać chałturę... Widzę, że pan docent nie zna tego terminu. To z rosyjskiego: robota odwalona byle jak, tandeta, byle sprzedać... U was na