Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
odwrócić. Podwładny drżał ze strachu.
- Nie miałem z nią nic. To fotomontaż - wychrypiał.
- Posłuchajcie mnie, Smolorz - Mock otrząsał śnieg z płaszcza - przestańcie pić i śledźcie dalej von Hagenstahla. Może moja żona będzie się z nim kontaktowała. Nawet jeśli baron was zauważy i spełni groźbę, możecie być spokojni. Po prostu dostanę fotomontaż. Już o tym wiem i nic wam nie zrobię. A teraz wytrzeźwiejcie i idźcie krok w krok za baronem von Hagenstahlem. To wszystko.
Smolorzowi udało się zaczesać palcami włosy, zapiął marynarkę, poprawił przekrzywiony kapelusz i wszedł do knajpy. W ciemnym korytarzyku zatrzymała go potężna dłoń Zupitzy. Wirth wyszedł na podwórko
odwrócić. Podwładny drżał ze strachu.<br>- Nie miałem z nią nic. To fotomontaż - wychrypiał.<br>- Posłuchajcie mnie, Smolorz - Mock otrząsał śnieg z płaszcza - przestańcie pić i śledźcie dalej von Hagenstahla. Może moja żona będzie się z nim kontaktowała. Nawet jeśli baron was zauważy i spełni groźbę, możecie być spokojni. Po prostu dostanę fotomontaż. Już o tym wiem i nic wam nie zrobię. A teraz wytrzeźwiejcie i idźcie krok w krok za baronem von Hagenstahlem. To wszystko.<br>Smolorzowi udało się zaczesać palcami włosy, zapiął marynarkę, poprawił przekrzywiony kapelusz i wszedł do knajpy. W ciemnym korytarzyku zatrzymała go potężna dłoń Zupitzy. Wirth wyszedł na podwórko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego