Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
gdy twierdzi, że bliźni są dla nas moralnie ważniejsi niż Stworzyciel.
Jacek Hołówka

magda@nous.czyli.umysł
Na Dworcu Centralnym widać dwa bilbordy zawieszone podczas wizyty papieża. Obie plansze przedstawiają tę samą scenę. Papież stoi w pełnym słońcu i unosi przed sobą hostię. Z opłatka bije rażący blask. To tylko fotomontaż, ale zrobiony umiejętnie i przekonująco. Papież mruży oczy i marszczy brwi, a na twarzy widać skupienie i napięcie, jakby mocował się z jakąś niewidzialną siłą. Chciałbym, żeby te dwa bilbordy wisiały tam jak najdłużej. W tym wilgotnym, hałaśliwym i ponurym miejscu są błyskiem światła i nadziei. Po peronie snują się
gdy twierdzi, że bliźni są dla nas moralnie ważniejsi niż Stworzyciel.<br>&lt;au&gt;Jacek Hołówka&lt;/&gt;<br><br>magda@nous.czyli.umysł<br>Na Dworcu Centralnym widać dwa bilbordy zawieszone podczas wizyty papieża. Obie plansze przedstawiają tę samą scenę. Papież stoi w pełnym słońcu i unosi przed sobą hostię. Z opłatka bije rażący blask. To tylko fotomontaż, ale zrobiony umiejętnie i przekonująco. Papież mruży oczy i marszczy brwi, a na twarzy widać skupienie i napięcie, jakby mocował się z jakąś niewidzialną siłą. Chciałbym, żeby te dwa bilbordy wisiały tam jak najdłużej. W tym wilgotnym, hałaśliwym i ponurym miejscu są błyskiem światła i nadziei. Po peronie snują się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego