się na ponowne go wynajęcie. Chociaż kto może wiedzieć, na co zdecydowałby się Kilmouth, a na co nie - na pewno nie Daniel, który miliardera nigdy osobiście nie spotkał. A z tego, co wiedział, nie spotkali go także ani de la Croix, ani Voestleven. Cóż, w końcu są tylko szeregowymi pracownikami, freelancerami z odzysku.<br>Przed zmierzchem Neumann złapał radiostację ludzi Wrońskiego. Lecieli już nad dżunglą.<br>- Dwie czerwone flary! - krzyknęła Voestleven, która miała na głowie hełm i słyszała wymianę zdań między pilotem a radiooperatorem majora. To już była prawie strefa wojny. A w Afryce "prawie" oznacza właśnie strefę, ponieważ uchodźcy, najemnicy, niedobitki i