Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Morze
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1961
którzy doskonale pamiętają narodziny OSMW był kmdr por. Michał Ejsmontt. Nic zresztą dziwnego - jest przecież jednym z pierwszych jej absolwentów. W rozmowie ze mną chętnie wspomina tamte lata.
- Jakie były te pierwsze chwile w OSMW?
- Po przyjeździe do Gdyni zastałem tam już innych kandydatów do Szkoły. Byli to sami niemal frontowcy - oficerowie i podoficerowie z różnych jednostek naszego wojska. Nauki od razu nie zaczęliśmy. Najpierw trzeba było zawinąć rękawy i zabrać się do roboty nad uprzątnięciem z budynku szkolnego wszelkich śladów wojny: wywoziliśmy gruz, łataliśmy otwory w ścianach, wstawialiśmy wybite okna... Potem, też sami, urządzaliśmy wnętrza sal wykładowych i izb sypialnych
którzy doskonale pamiętają narodziny OSMW był kmdr por. Michał Ejsmontt. Nic zresztą dziwnego - jest przecież jednym z pierwszych jej absolwentów. W rozmowie ze mną chętnie wspomina tamte lata.&lt;/intro&gt;<br>- Jakie były te pierwsze chwile w OSMW? <br>- Po przyjeździe do Gdyni zastałem tam już innych kandydatów do Szkoły. Byli to sami niemal frontowcy - oficerowie i podoficerowie z różnych jednostek naszego wojska. Nauki od razu nie zaczęliśmy. Najpierw trzeba było zawinąć rękawy i zabrać się do roboty nad uprzątnięciem z budynku szkolnego wszelkich śladów wojny: wywoziliśmy gruz, łataliśmy otwory w ścianach, wstawialiśmy wybite okna... Potem, też sami, urządzaliśmy wnętrza sal wykładowych i izb sypialnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego