Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
Zapewne robił to dobrze, skoro już po czterech latach znalazł się gabinecie ministra spraw wewnętrznych. Przyznaje, że był to szybki awans, choć stopień miał niezbyt wysoki - podporucznik. Zajmował się, jako ministerialny urzędnik, kontaktami z Sejmem i rządem.

Ta zmiana charakteru pracy jest dziś przedmiotem wielu nieporozumień. Krzysztof Kozłowski mówił - Weryfikacja funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa powinna była Anklewicza automatycznie ściąć. Przyjąłem bowiem następującą zasadę - nie są nam potrzebne departamenty: III do walki z inteligencją, IV do walki z Kościołem, V zajmujący się sprawami gospodarczymi, a faktycznie "Solidarnością" w zakładach pracy, i VI rolniczy, roztaczający opiekę nad niepokornymi chłopami. To był bowiem trzon, samo
Zapewne robił to dobrze, skoro już po czterech latach znalazł się gabinecie ministra spraw wewnętrznych. Przyznaje, że był to szybki awans, choć stopień miał niezbyt wysoki - podporucznik. Zajmował się, jako ministerialny urzędnik, kontaktami z Sejmem i rządem.<br><br>Ta zmiana charakteru pracy jest dziś przedmiotem wielu nieporozumień. Krzysztof Kozłowski mówił - Weryfikacja funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa powinna była Anklewicza automatycznie ściąć. Przyjąłem bowiem następującą zasadę - nie są nam potrzebne departamenty: III do walki z inteligencją, IV do walki z Kościołem, V zajmujący się sprawami gospodarczymi, a faktycznie "Solidarnością" w zakładach pracy, i VI rolniczy, roztaczający opiekę nad niepokornymi chłopami. To był bowiem trzon, samo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego