Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
psychopaty!
- I nie zawraca sobie głowy tymi mędrkami od psychologii - dorzucił bardziej opanowany, ale też mało radosny Zagroda. - I ja mam psychologów. Tak się składa, że nie podzielają opinii tych pańskich.
- Mówi pan o tej pryszczatej smarkuli?
- A pan o porucznik Dembosz? Ta smarkula omal nie zginęła, poprawiając po was fuszerkę.
- O czym pan mówi? - poruszył się niespokojnie premier.
- Moi ludzie próbowali przesłuchać tego gangstera z Ustrzyk. Nie spodobało im się, że panowie z MSW tak gładko przeszli do porządku nad jego zeznaniami. Bo wynikało z nich, że Drzymalski porwał tamtemu córkę ot tak, dla zabawy. W aktach nie ma słowa
psychopaty!<br>- I nie zawraca sobie głowy tymi mędrkami od psychologii - dorzucił bardziej opanowany, ale też mało radosny Zagroda. - I ja mam psychologów. Tak się składa, że nie podzielają opinii tych pańskich.<br>- Mówi pan o tej pryszczatej smarkuli?<br>- A pan o porucznik Dembosz? Ta smarkula omal nie zginęła, poprawiając po was fuszerkę.<br>- O czym pan mówi? - poruszył się niespokojnie premier.<br>- Moi ludzie próbowali przesłuchać tego gangstera z Ustrzyk. Nie spodobało im się, że panowie z MSW tak gładko przeszli do porządku nad jego zeznaniami. Bo wynikało z nich, że Drzymalski porwał tamtemu córkę ot tak, dla zabawy. W aktach nie ma słowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego