Wiemy, że jest jeszcze ileś tam niezagospodarowanych miejsc i ról do odegrania. Wiatr zmian wieje jak opętany, nogawki spodni furkają zabawnie, czasem ktoś się odrywa i daje ponieść hen w dal, w górę.<br>Mądrale z uniwersytetu snują analogie z czasami pierwszego odzyskania niepodległości z 1918 roku, rozchełstanych artystów skupionych wokół "ga-Galerii" przyrównują do zbuntowanych poetów międzywojnia odrzucających patriotyczne obowiązki, a grafficiarze, nasi żałośni "dzicy", z zachwytem odkrywają, że ich ekspresyjna frustracja zostaje podniesiona do rangi sztuki. Udzielają wywiadów, załapują się na stypendia. <br>Wszyscy dostali pierdolca: nikt nie chce wyjść z wprawy, nikt nie chce zagubić swojej szlachetnej nienawiści i pasji