Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
śmierci, modliłem się o koniec świata albo żeby choć jeziora wystąpiły z brzegów i zalały ulice, żebym ciężko zachorował, żeby stało się cokolwiek, co by mi przeszkodziło tam iść. Później, kiedy trochę podrosłem i nieśmiało zagadywałem profesora o to czy o tamto, spostrzegłem, jak niesłychanie był zacofany. To już nie gabinet figur woskowych, nawet nie muzeum, to era proterozoiczna! Mówił: "Wszystko powiedziano do końca, wszystko napisano, dziś komponowanie to czysty absurd, trzeba tylko ćwiczyć i ćwiczyć, doskonalić, drążyć w głąb, wydobywać, jedynie tędy prowadzi właściwa droga artysty, a kto myśli inaczej, jest zwykłym kretynem i nieukiem". Prawdziwa muzyka kończyła się dla niego gdzieś
śmierci, modliłem się o koniec świata albo żeby choć jeziora wystąpiły z brzegów i zalały ulice, żebym ciężko zachorował, żeby stało się cokolwiek, co by mi przeszkodziło tam iść. Później, kiedy trochę podrosłem i nieśmiało zagadywałem profesora o to czy o tamto, spostrzegłem, jak niesłychanie był zacofany. To już nie gabinet figur woskowych, nawet nie muzeum, to era proterozoiczna! Mówił: "Wszystko powiedziano do końca, wszystko napisano, dziś komponowanie to czysty absurd, trzeba tylko ćwiczyć i ćwiczyć, doskonalić, drążyć w głąb, wydobywać, jedynie tędy prowadzi właściwa droga artysty, a kto myśli inaczej, jest zwykłym kretynem i nieukiem". Prawdziwa muzyka kończyła się dla niego gdzieś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego