Typ tekstu: Książka
Autor: Pawlik Leon
Tytuł: Ankara
Rok wydania: 1998
Rok powstania: 1997
wśród śniegów możemy sobie swobodnie pogadać, czujesz jak cię przenika świadomość niezwykłej wolności? - zapytał podporucznik Kowalik.
- Rzeczywiście - potwierdził doktor Majewski - ale również przenika mnie mróz...
Nagle jakiś odgłos dobiegł zza drewnianych drzwi, przed którymi stali. Drgnęły, z trudem się otwarły, odsuwając zaspę śniegu. W progu stanął ogromny mężczyzna, w samych gaciach i koszuli, w kufajce narzuconej na ramiona. Uważnie przyjrzał się oficerom.
- A, panowie wojskowi - powiedział ze śpiewnym akcentem i ponuro spojrzał spod krzaczastych brwi.
- Dzień dobry - zaczął Kowalik. - Można się ogrzać?
- Taż można się ogrzać, ale prawdę powiedziawszy, jeszcze w piecu nie napalili...
Weszli przez przedsionek do izby z glinianym
wśród śniegów możemy sobie swobodnie pogadać, czujesz jak cię przenika świadomość niezwykłej wolności? - zapytał podporucznik Kowalik.<br>- Rzeczywiście - potwierdził doktor Majewski - ale również przenika mnie mróz...<br>Nagle jakiś odgłos dobiegł zza drewnianych drzwi, przed którymi stali. Drgnęły, z trudem się otwarły, odsuwając zaspę śniegu. W progu stanął ogromny mężczyzna, w samych gaciach i koszuli, w kufajce narzuconej na ramiona. Uważnie przyjrzał się oficerom.<br>- A, panowie wojskowi - powiedział ze śpiewnym akcentem i ponuro spojrzał spod krzaczastych brwi.<br>- Dzień dobry - zaczął Kowalik. - Można się ogrzać?<br>- Taż można się ogrzać, ale prawdę powiedziawszy, jeszcze w piecu nie napalili...<br>Weszli przez przedsionek do izby z glinianym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego