taki sam jak dawniej, a nawet lepszy, wzbogacony przez to doświadczenie.<br>O'Brien pokazuje ręką, że przez doświadczenie rozumie ten tutaj entourage. Właśnie zachwyciło go spotkanie z jakimś całkiem odmóżdżonym starcem, które miał piętro niżej, kiedy szedł do mnie. Dziadek stał bezradnie z łydkami uwięzionymi w splątanych spodniach piżamy, w samych gaciach, ale uśmiechnięty i jakby kokietujący wszystkich, którzy go obojętnie mijali; O'Brien obojętnie nie minął:<br>- Niech pan włoży spodnie; jak pan sam nie umie, mogę pomóc.<br>- Po co? Przecież ja stąd nigdzie nie wychodzę - odparł starzec.<br>- Rozumiesz? Pogodził się ze swoją sytuacją!<br>Ja jednak nie mam się, zdaniem O'Briena, godzić, muszę