do kompanii brał? Dumałeś sobie, co z tego, że chamka, że głupia wsiowa dziewucha? Pozwoliłeś jechać. Pogadać, dumałeś, w drodze z nią o mądrościach nie pogadasz, ale może się przydać. Ona zdrowa, krzepka rzepa, z łuku szyje, rzyci w siodle nie odparzy, a niebezpiecznie się zrobi, nie zesmrodzi się w gacie, będzie z niej pożytek. A pokazało się, że nie pożytek, jeno zawada. Kłoda u nogi. Rozebrało głupią dziewkę iście na dziewczyńską modłę!<br>- Dlaczego pojechałaś ze mną? - spytał cicho. - Dlaczego nie zostałaś w Brokilonie? Przecież wiedziałaś...<br>- Wiedziałam - przerwała szybko. - Przecie wśród driad byłam, a one w mig poznają, co dziewce jest