wasi parobkowie nie tylko przez dzień cały harują, ale jeszcze w nocy jako psy wam służą, sypiając po budach, naszczekując.<br> Obyście się udławili tą skibą, oby jej wam starczyło za wieczność, oby przemieniła się na waszym grobie w śmiertelną rędzinę, w robactwo, oby was dosięgła w piekle i oplotła jako gad ognisty.<br> Bywały też kłótnie obywające się bez słów.<br> <page nr=36><br> Nazywaliśmy je kłótniami filozoficznymi.<br> Takich dwóch kłócących się, zazwyczaj starszych gospodarzy, kmieci z dziada pradziada, pojedynkowało się w ten sposób, że starali się jak najczęściej zachodzić do dworu, do księdza proboszcza, nosić nad nim baldachim, rozdawać świece w czasie nabożeństwa, dzwonić sygnaturką