Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
schronisko!
Dla was szereg lat z zapałem
Drób w kurnikach hodowałem,
Dla was w chlewach tuczę wieprze,
Byście mieli życie lepsze.
Jestem waszym dobrodziejem,
A sam nie śpię, a sam nie jem,
Tylko myślę dniem i nocą,
Jak zwierzętom przyjść z pomocą...

Mruknął niedźwiedź do sąsiada:
- Co tu gadać - dobrze gada!
Szepnął borsuk: - Jaka swada,
Jaka dykcja i wymowa,
To przynajmniej tęga głowa!

A tymczasem lis po chwili
Ciągnął dalej: - Moi mili,
Nie namawiam, ale radzę:
Jeśli dziś otrzymam władzę,
Daję słowo, że zasadzę
W ciągu pięciu dni na piasku
Drzewa mego wynalazku.
Już nie szyszki, nie żołędzie,
Ale rosnąć na
schronisko!<br>Dla was szereg lat z zapałem<br>Drób w kurnikach hodowałem,<br>Dla was w chlewach tuczę wieprze,<br>Byście mieli życie lepsze.<br>Jestem waszym dobrodziejem,<br>A sam nie śpię, a sam nie jem,<br>Tylko myślę dniem i nocą,<br>Jak zwierzętom przyjść z pomocą...<br><br>Mruknął niedźwiedź do sąsiada:<br>- Co tu gadać - dobrze gada!<br>Szepnął borsuk: - Jaka swada,<br>Jaka dykcja i wymowa,<br>To przynajmniej tęga głowa!<br><br>A tymczasem lis po chwili<br>Ciągnął dalej: - Moi mili,<br>Nie namawiam, ale radzę:<br>Jeśli dziś otrzymam władzę,<br>Daję słowo, że zasadzę<br>W ciągu pięciu dni na piasku<br>Drzewa mego wynalazku.<br>Już nie szyszki, nie żołędzie,<br>Ale rosnąć na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego