sionce spoważniała.<br>- Nie żałuj - powiedziała całując go - nawet w tym najgorszym...<br>Czego Szczęsny miał nie żałować, o tym się nigdy nie dowiedział, bo Janek szarpnął ją za łokieć pociągając za sobą w ulicę, na którą z drugiego rogu, pod świetlny prysznic latarni, wtaczał się zawiany Kot.<br>Szczęsny popatrzył na schlanego gada, czy przypadkiem nie ściga Magdy, i pośpieszył do komitetu. Tekst odezwy, napisanej przez Madzię, należało natychmiast przesłać dzierżawcy jeziora Łuba. Juliana tam już nie było, ale powielacz pracował. Przed ósmą, nim towarzysz Gwiazdak, zatrudniony w kasynie podoficerskim, wyjdzie z domu do pracy, odezwy te powinno mu się bezwzględnie doręczyć. Na